Nie kupuj magazynu energii – nie daj się robić w balona!

Nie kupuj magazynu energii – nie daj się robić w balona!

18.07.2024

Ślepe stado niekompetentnych urzędników w instytucjach państwowych proponuje rozwiązania, które tylko przyniosą szkody społeczeństwu i jeszcze bardziej obniżą zaufanie obywateli do rządzących (niezależnie od opcji politycznej). Brak, wśród nich, pojęcia o fizyce, elektryce i ekologii, prowadzi do wdrażania systemu wsparcia, którego skutkiem będzie co najwyżej wzrost liczby pożarów domów. Państwo w obliczu kryzysu energetycznego, jaki grozi nam w związku ze zdewastowanymi sieciami elektroenergetycznymi, przy jednoczesnym potężnym wzroście zapotrzebowania na energię elektryczną, zachęca obywateli do wyrzucania pieniędzy w błoto, a także ryzykowania życiem swoim i swoich bliskich.

Niekompetencję urzędników widać w każdym dokumencie dotyczącym fotowoltaiki czy magazynów energii. Niechlujstwo w pisaniu tych dokumentów to osobna kwestia – co zdanie widać jakieś literówki albo inne błędy. Aby nie być gołosłownym przytoczę zdanie z dokumentu Ministerstwa Klimatu i Środowiska (cały dokument można pobrać tutaj)

cytat:

Pojemność magazynu energii zgłoszonego do dofinansowania powinna wynosić co najmniej 1,5 mocy na 1 wat mocy szczytowej fotowoltaiki (kWp).

kto rozszyfruje zapis: 1,5 mocy? czy to znaczy? ktoś, kto to pisał nie ma pojęcia o czym pisze! Co decyduje o mocy magazynu energii? Odnoszenie pojemności do mocy to kompletna bzdura, ale do tego do mocy wyrażonej w kWp to powielanie „przyklepanego” już, zapewne z powodu rezygnacji z nierównej walki, przez branżę liczenia mocy instalacji jako wartości szczytowej modułów fotowoltaicznych. Moc ta jest zapisywana przez tych państwa z OSD, których poziom merytoryczny wskazuje na ogromny potencjał rozwojowy w zakresie elektryki i fizyki, jako moc instalacji fotowoltaicznej i odnoszona do mocy przyłączeniowej dla danego PPE. To oczywiście nie musi być przejaw niekompetencji, bo przecież chyba ktoś w tej energetyce jakąś szkołę skończył? Myślę, że to celowe działanie na szkodę wszystkich wytwórców energii z fotowoltaiki. Chodzi oczywiście o to, że sieci są niewydolne i nie są w stanie obsłużyć pełnej mocy przyłączeniowej, na jaką się OSD umówiły z klientami.

To oszustwo nr 1, które jednak uchodziło operatorom płazem, bo z założenia rzadko wszyscy odbiorcy korzystali z pełnej mocy – można zatem było obiecywać wyższą moc i puszczać prąd tańszymi kablami o małych przekrojach. Oszustwo to wyszło na jaw, gdy do tych kabli zaczęto przyłączać coraz więcej instalacji wytwórczych – których moc zgodnie z przepisami nie może być wyższa niż przyznana moc przyłączeniowa – niby logiczne bo chodzi o przekrój kabli.

Tu pojawia się oszustwo nr 2 – operatorzy przyjmują w zgłoszeniach instalacji moc generatora (sumę mocy modułów fotowoltaicznych w warunkach STC – wyrażoną w jednostce kWp). Wiedzą doskonale, że ta moc to moc, którą moduły osiągają tylko w warunkach idealnych, co w PL zdarza się niezwykle rzadko. Wiedzą doskonale, że rzeczywista maksymalna moc instalacji fotowoltaicznej to maksymalna moc jaką jest w stanie wygenerować wyłącznie falownik. Oni jednak udają, że tego nie kumają, a branża fotowoltaiczna przymknęła na to oko, bo próba uzyskania czegoś w OSD, PSE czy w ministerstwie, to beznadziejny proces, jeszcze głupszy niż kopanie się z koniem. Teraz do tego sumują moc modułów i magazynu energii – tak jakby falownik mógł zwiększyć moc wtłaczaną do sieci – dwa razy więcej niż jego moc nominalna?! Nie ma znaczenia z ilu źródeł falownik, będzie pobierał prąd stały, ma swoją moc maksymalną i więcej do sieci nie wtłoczy – proste? – nie dla  wszystkich …

Oszustwo nr 3

Magazyny energii montowane przy mikroinstalacjach NIE STABILIZUJĄ SIECI! Mogą spełniać taką funkcję jak są puste!!! A kiedy są puste? W chwili podłączenia, a potem w 99% przypadków mają szansę się rozładowywać dopiero zimą. Dlaczego?

Latem, instalacje fotowoltaiczne zaczynają produkcję bardzo wcześnie rano. Jeżeli magazyn energii ma pojemność 15 kWh i jest zupełnie pusty, to przypisana do niego, zgodnie z mętnymi wytycznymi programu Mój Prąd 6.0, instalacja fotowoltaiczna o mocy 10 kWp, zapełni go w przeciętnie słoneczny dzień, w 2-3 godziny. Czyli o godz. 8-9 magazyn przestanie przyjmować energię z PV – jaka więc będzie jego funkcja stabilizująca sieć? Oczywiście latem rzadko który magazyn energii w ogóle rozładuje się do zera. Oznacza to, że w godzinach szczytu produkcji PV, magazyny przydomowe będą pełne i nadal będzie nadpodaż energii w sieci.

Oczywiście, można w ten sposób zmusić obywateli do śledzenia po nocach cen prądu na giełdzie – giełdzie, na której zawierane są specyficzne transakcje, bo po zdjęciu obliga giełdowego, kursy na TGE na pewno nie odzwierciedlają prawdziwej ceny energii w danej godzinie. Dla Polaków to norma – tyrają od 1989 roku na dwóch lub trzech etatach, to sobie jeszcze na giełdzie energii będą teraz spekulować… Obywatel ma żyć i wychowywać kolejnych obywateli, a nie robić po raz kolejny dobrze nieudolnemu państwu!

Zimą natomiast magazyny energii będę zapewne „świeciły” pustkami, tylko jakie to ma znaczenie dla sieci, skoro produkcja z PV w tym okresie jest za mała by sieć destabilizować?

O co zatem chodzi? Chyba tylko o głupotę, niechlujstwo i lekceważenie obywateli. Nie trzeba być Einsteinem ani Edisonem, żeby odkryć, że magazyny energii powinny być montowane w kluczowych miejscach sieci elektroenergetycznych. Tylko tam są w stanie gromadzić energię w szczycie produkcji elektrowni wiatrowych, słonecznych i węglowych. Tylko tam będzie można zgromadzoną w nich energię wykorzystać „na miejscu” bez potężnych strat na przesyle do odbiorców. Ideą fotowoltaiki, było stworzenie mikro-generacji w miejscu zużycia. Tworzenie mitów o efektywności przesyłania energii elektrycznej z mikrogeneratorów, z wykorzystaniem niskiego napięcia, przez transformatory lokalne a potem przez GPZ, to mydlenie oczu – bo to tylko podgrzewanie kabli, tak duże straty będą po drodze. Tylko dzięki systemowi takich, przemysłowych magazynów, wpiętych w starannie wybranych punktach sieci, podaż energii da się efektywnie bilansować. Co więcej, kluczowym zagadnieniem jest niemarnowanie zielonej energii – trzeba zatem systemu, który tę energie skutecznie przejmie i w odpowiednim momencie przekaże odbiorcom. Wiedzą o tym w Kaliforni, wiedzą o tym w Chinach. Do Polski ta wiedza jeszcze nie dotarła? A może problemem jest to, że gdy taka struktura magazynów energii by powstała, to można by wyłączyć jedną albo nawet dwie elektrownie węglowe? No i zagadka się rozwiązała! Nie możemy wstrzymać wydobycia węgla. Wcale nie dlatego, że górnicy stracą pracę. Nie, oni tam węgiel wydobywają tylko przy okazji. Oni w rzeczywistości szukają pod ziemią mądrościmądrości, której brakuje rządzącym!

Państwo Polskie próbuje wydrenować kieszenie Polaków w imię pseudo działań, które mają niby wpłynąć na stabilizację sieci. Nie dajcie się nabrać – to tylko zasłona dymna!!! Oni udają, że coś robią, a w rzeczywistości nie mają żadnego pomysłu, żadnej strategii na zapewnienie nam stabilnych i wydajnych sieci energetycznych. Magazyn energii jako element systemu z fotowoltaiką nie ma najmniejszego uzasadnienia ekonomicznego ani technicznego. Latem będzie się zapełniał zanim domownicy wyjdą do pracy, a zimą zwiększy autokonsumpcję o ułamek procenta swojej wartości.

Rządzący nadal kopią się z koniem, zamiast wziąć się do prawdziwej pracy. To jak współczesna medycyna – dadzą ci tabletkę na nadciśnienie, która rozwala wątrobę, żeby dać kolejną tabletkę na ratowanie wątroby. Tak samo z energetyką – wyłącza się instalacje fotowoltaiczne, które wybudowali za miliardy, ciężko zarobionych, złotych obywatele, po to by w tym czasie sprzedawać energię z elektrowni węglowych! To jest jawne oszustwo nr 4, które zresztą działa również w innych krajach UE. Stąd dyrektywa ułatwiająca producentom zielonej energii uzyskiwanie odszkodowań – a w Polsce? Do tych przepisów dodano wytrych, który uzyskanie tego odszkodowania wyklucza.

Nieszczęsny program „Czyste Powietrze” spowodował powstanie ponad pół miliona instalacji fotowoltaicznych. Doprowadził do tego, że instalacje są źle wykonane i mogą zagrażać ich posiadaczom.

O ile jednak, poprawnie wykonana instalacja fotowoltaiczna ma nikłe szanse stać się przyczyną pożaru, to magazyn energii ma to wręcz wpisane jako ryzyko niezależnie od niekompetencji instalatora – dla niedowiarków polecam lekturę instrukcji montażu magazynu energii firmy  SolarEdge – kliknij tutaj by przeczytać.

Instrukcja montażu – Magazyn energii SolarEdge Home 48V

Palą się hulajnogi, kampery, samochody elektryczne? NIE – to palą się zainstalowane w nich baterie – dlatego zaleca się montaż magazynu w niezamieszkałej części domu.

Instrukcja montażu – Magazyn energii SolarEdge Home 48V

Magazyny energii powinny być montowane w dedykowanych miejscach – takich gdzie generowany przez nie hałas nie będzie przeszkadzał okolicznym mieszkańcom, a ewentualny pożar nie stworzy zagrożenia dla ludzi.

Szanowny czytelniku, nie daj się nabić w butelkę! Bez dotacji na tak chorych zasadach, Twoja inwestycja w fotowoltaikę zwróci się szybciej.

jeżeli podobał Ci się ten wpis – kliknij   by polubić lub wziąć udział w dyskusji na facebooku

Sebastian Chmielewski